Jest dopiero wtorek a ja już czekam z utęsknieniem na weekend. Najgorsze jest to, że nie mam kompletnie żadnych planów na te dwa dni. Padam, praca mnie męczy psychicznie i potrzebny mi czas na "reset", szkoda, że urlopu
ani widu ani słychu a im szybciej ten tydzień się skończy tym lepiej.
Dlatego też idę zakopać się tu:
|
http://bi.gazeta.pl/im/7/4692/z4692397X.jpg |
I już mnie nie ma
ładna pościel:) a ja nie chcę weekendu, muszę do piątku podjąć ważną decyzję i chcę to odwlec;D
OdpowiedzUsuńŁadna ale to może powodować trudniejsze wykopanie się z niej ;)zwłaszcza rano. A to mój duży problem.
UsuńOby do weekendu - to moje życiowe hasło ;)
OdpowiedzUsuń+fajny blog wiec obserwuję :)
Moje też ;) Dziękuję Ci bardzo
Usuń