wtorek, 28 sierpnia 2012

Prywatnie

Jest dopiero wtorek a ja już czekam z utęsknieniem na weekend. Najgorsze jest to, że nie mam kompletnie żadnych planów na te dwa dni. Padam, praca mnie męczy psychicznie i potrzebny mi czas na "reset", szkoda, że urlopu ani widu ani słychu a im szybciej ten tydzień się skończy tym lepiej.

Dlatego też idę zakopać się tu:

http://bi.gazeta.pl/im/7/4692/z4692397X.jpg
I już mnie nie ma

niedziela, 26 sierpnia 2012

[Mizon] Snail Recovery Gel Cream - recenzja

Gdy za oknem tak:


I trzeba się wspomagać tak:


Po lewej to pieczony przeze mnie sernik z malinami (!), mam nadzieje, że dożyję jutra :) Stwierdzam, że należy się zabrać do pracy. Dzisiaj przygotowałam mini recenzję kremu ślimaczkowego od Mizon.  Używam go już od ponad tygodnia i mam już coś do powiedzenia na jego temat. W takim razie zaczynamy.

czwartek, 23 sierpnia 2012

[eBay] Co się znalazło w przesyłce

Zebrałam się w sobie i zrobiłam zdjęcia pokazujące zawartość moich zakupów na ebay. Zapraszam na fotorelację:

A tak oto prezentują się wszystkie nabytki w pełnej krasie.


Zbliżenie na "tubki".


Maski, chusteczki i płatki


Mizon Snail Recowery Gel przybył trochę wcześniej więc zdążyłam się już pozbyć opakowania. Zdążyłam go już trochę przetestować i zdecydowanie będzie to mój hit.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

[Ebay] Puk, puk. Listonosz.

Dzisiaj tylko kilka słów i zdjęcie. Właśnie wróciłam z do domu po południowym buszowaniu w Ikei.
Tak się złożyło w pracy miałam miłą niespodziankę. Pani listonosz przyniosła mi wyczekiwaną przesyłkę:



A w środku: góra pianek do mycia, krem BB, chusteczki, płatki pod oczy, maski typu sheet i lizak :D

Więcej zdjęć jutro

PS. Uwielbiam stempel Urzędu Celnego "Dopuszczono do obrotu"


czwartek, 16 sierpnia 2012

[Włosy] Kurację czas zacząć

Wczoraj ze strachem stwierdziłam, że mój kucyk robi się coraz bardziej cieńszy i chyba najwyższa pora coś z tym zrobić. Rozgladnełam się z uwagą z drogerii i wybrałam kilka specyfików, wstąpiłam również do apteki i przy okazji kupiłam też coś z tabletkach, ale po kolei:



Radical - Serum Ziołowo-Witaminowe od Farmony

Kilka słów od producenta: Wyjątkowo skuteczny preparat do włosów zniszczonych i wypadających, suchych i matowych, wymagających intensywnej regeneracji, wzmocnienia i ochrony. Specjalnie opracowana nowoczesna formuła, ze staranie dobranymi składnikami aktywnymi - naturalny ekstrakt ze skrzypu polnego, prowitamina B5, witamina E, wyciąg z zielonej herbaty, lnulina z cykorii - błyskawicznie poprawia kondycję włosów przywracając im piękny zdrowy wygląd. Dzięki regularnemu stosowaniu serum Radical włosy stają się mocniejsze, dogłębnie odżywione i nawilżone oraz aksamitnie miękkie, puszyste i błyszczące.

Radical  Serum Ziołowo-Witaminowe, cena około 10 zł
No po prostu ideał, biorę to wszystko co jest napisane przez pół ale i jak to się sprawdzi to będzie dobrze.

Serum należy nakładać na umyte włosy, równomiernie w niewielkiej ilości (bez spłukiwania), chociaż zaznacza, że przy cienkich i przetłuszczających się włosach można zmyć po 2-3 minutach.  Trochę obawiam się pozostawienia mieszanki właśnie z powodu przetłuszczających się włosów. Spróbuję i zobaczę jak będę wyglądać jutro rano i po całym dniu.

Mój drugi zakup:

Radical Mgiełka do wlosów fatbowanych - ok 10 zł
I znowu co pisze producent:

Wyjątkowoskuteczny preparat do włosów farbowanych, matowych i zniszczonych. Specjalnie opracowana unikalna receptura - naturalny ekstrat z miłorzębu, witamina E, kompleks nawilżająco ochronny, filtry UV - zapewnia wyjątkowo skuteczną ochronę i wyraźnie nawilża włosy, naprawia uszodzenia, wygładza oraz przedłuża trwałość koloru. Dzięki regularnemu stosowaniu włosy stają się zdecydowanie grubsze i mocniejsze, doskonale gładki i jedwabiście miękkie w dotyku a kolor lśniący i głęboki.

Sposób użycia: Suche lub wulgotne włosy spryskać mgiełką z doległości 20-30 cm. Następnie  ułożyć fryzurę. Idealna do odświeżania włosów.

Szamponu nie zmieniam, przynajmniej na razie. Mam prawie pełną butelkę czarnego szamponu Giss Kur Ultimate Repair, odstawię tylko odrzywkę z tego kompletu. Niechcę, aż tak obciążyć włosów.
A oto witaminki i inne specyfiki w tabletce, polecone przez Panią Magister w aptece:

Olimp Labs: Bio silica
W skład wchodzą:

ekstrakt skrzypu polnego, ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej, cyctyna, L-metionina, hydrolizat białek kolagenowych, glukonian cynku, glukonian miedzi, witaminy: C, E, niacyna, D-biotyna, A, kwas pantotenowy, B6, D, folian, B1, B2, B 12, oraz substancje przeciwzbrylające, żelatynę i barwnik.

Końska dawka witam według ulotki wszystko w 100% pokrywa dzienne zapotrzebowanie

Cena 15 zł za 30 tabletek. Dawkowanie 2 x 1 tabletce

Jutro sprawozdanie po pierwszym użyciu.

A wy jak dbacie o włosy? Macie ulubione specyfiki?

środa, 15 sierpnia 2012

[Bausch+Lomb] Najlepsi przyjaciele

Soczewki noszę już od 4 czy 5 lat, przetestowałam kilka firm a co z tym idzie konfiguracji soczewki + płyn do soczewek. Zawsze nosiłam te o miesięcznym "terminie ważności", jedynym wyjątkiem były brązowe Circle Lens. W każdym razie ostatnio znalazłam idealne (na ten moment) połączenie. Jak już wspomniałam korzystałam z praktycznie wszystkich firm dostępnych na rynku, w różnych przedziałach cenowych. Kupowałam soczewki za 40 zł i za 150 zł. To samo zresztą tyczy się płynów do nich.

Dwa czy trzy miesiące temu kupiłam soczewki Bausch+Lomb PueVision2 i nie była to miłość od pierwszego wejrzenia czy raczej założenia. Owszem na początku dobrze się je nosiło ale nie trwało to jednak długo, oczy szybko mi się męczyły, noszenie soczewek bolało a oczy były zaczerwienione.

Bausch+Lomb PureVision2 cena ok 90 zł
Miałam wręcz wrażenie, że gałka oczna wręcz puchnie pod soczewką a po jej zdjęciu widać "odbicie soczewki"na powierzchni oka . Jak się jednak okazało winowajcą był płyn do soczewek. W tym czasie używałam tego, który ma w swojej ofercie Rossmann - biała butelka z niebieską naklejką. Pech albo szczęście chciało, że po dwóch tygodniach noszenia soczewek ów płyn mi się skończył. Ściągnęłam więc soczewki i tym razem zalałam je płynem z pod tego samego szyldu co soczewki (przy zakupie soczewek otrzymałam małą buteleczkę jako gratis). Różnica na następny dzień była ogromna, miałam wrażenie, że założyłam na oko nową, świeżą parę. Najlepsze jest to, że to uczucie utrzymuje się bardzo długo. Na tyle, że nie byłam pewna ile właściwie już noszę ową parę. Zastanawiałam się czy próbka nie jest lepsza niż pełnowymiarowe opakowanie, więc jak tylko zużyłam wszystko zakupiłam pełnowymiarowe opakowanie. Naprawdę jestem zadowolona z tego zestawu.

Bausch+Lomb Biotrue cena około 48 zł
Płyn Biotrue zapakowany jest w jasno zielone pudełko w środku znajdziemy przeźroczystą butelkę i opakowanie na soczewki. Ja za duże (300 ml) opakowanie zapłaciłam w Vision Express 48 zł.




Wydaje mi się, że soczewki PureVision2 mają tendencję do wysychania więc potrzebny jest im dobry płyn, który to uzupełni.

Nosicie soczewki? Macie swoje ulubione zestawy?

niedziela, 12 sierpnia 2012

[Recenzja] Rimmel 60 seconds

Ponieważ ostatnio większość moich lakierów do paznokci zaliczyła wycieczkę do kosza postanowiłam sobie kupić coś nowego. Podczas zakupów w Rossmanie wybór padł na lakier Rimmel z szybkoschnącej serii 60 seconds. Zapłaciłam za niego około 9 zł, niestety wybór kolorów niezbyt mi odpowiadał co sprowadziło się do szybkiej decyzji. Wybór padł na kolor 440 SUN DOWNER, który uwielbiam - coś jak komplikacja czerwonego złamanego pomarańczem. Teraz co nieco na temat samego lakieru, mamy do dyspozycji płaski pędzelek, który ułatwia nam nałożenie warstwy lakieru za jednym pociągnięciem. Fajnie się to sprawdza, zwłaszcza na moich płtykach, które są dość wąskie, jednak sam pędzelek jest dla mnie odrobinę za gruby.

Na zdjęciach wygląda na odrobinę bardziej pomarańczowy niż w rzeczywistości


Informację od producenta

Lakier One-coat, widoczne jednak są nierówności mojej płytki
 Drugą możemy nałożyć już po około minucie i nie musimy się obawiać, że druga warstwa nam się zmarszczy.

Lakier po nałożeniu ma intensywny kolor i jest intensywnie błyszczący, z czasem trochę matowieje.
Dwie warstwy



Ostatecznie lakier i tak schnie tyle co standardowy. Ja zawsze sprawdzam czy jest już bezpiecznie stykając dwie pomalowane płytki. Jeśli nie czuje specyficznego efektu klejenia wiem, że można już zaszaleć czytaj włozyć rękę do szuflady i w niej pogrzebać wciągnąć na siebie spodnie i pozapinać guziki. Niestety lakier jeszcze schnie a Saba już o sobie przypomina. Wiąże się to ze zmianą dresu na coś bardziej wyjściowego.

Poczekasz jeszcze?

Powitanie

Witam wszystkich,

po ogromnej ilości przeglądanych blogów chyba nadeszła i pora na mnie. Nie chcę uchodzić za eksperta, wręcz przeciwnie, pragnę wyrazić swoją subiektywną opinię. O czym pojawią się posty? Generalnie o wszystkim co aktualnie mnie interesuje jak i jakieś ciekawostki z życia. Aktualnie poznaje tajemnice koreańskich kosmetyków, więc sporo postów ich właśnie będzie dotyczyć.

Pozdrawiam

Arisa