dzisiaj dotarł do mnie kolejny Memebox. Tym razem motyw przewodni to: Skin Care
Po wypakowaniu z folii bąbelkowej pojawia nam się standardowe, różowe pudełko.
Pierwszy rzut oka...
No i co my tu mamy:
1 - Nasarang Rose Balancing Toner - (próbka) pełen produkt 58$ - niezwykle skoncentrowany ekstrakt z róży.
2 - Verikos Advanced Power Tightening Cream - (próbka) pełen produkt 36$ - krem na bazie m.in. wody z kwiatu lotosa czy kolagenu, który odżywia, nawilża, walczy z pierwszymi oznakami starzenia oraz poprawia naturalną elastyczność skóry i jej blask.
3 - Dewytree White Dew 7 Cut Extreme Serum - pełnowymiarowe opakowanie 41$ - serum wybielające z formułą 7 free (czyli bez szkodliwych składników takich jak parabeny czy olej mineralny). Wybiela, wygładza, rozświetla .
4 - Dewtree Tea Tree Porest Powder In Toner - pełnowymiarowy produkt 26$ - toner wzbogacony ekstraktem z zielonej herbaty, nawilża, ściąga pory.
5 - Benton Snail Bee High Content Essence - pełnowymiarowy produkt 18$ - łagodzi problematyczną cerę, nawilża, poprawia koloryt, łagodzi oznaki starzenia. W składzie filtrat ze ślimaka i jadu pszczoły oraz EFG.
6 - Secret Key Super Plumping Jelly Cream - produkt pełnowymiarowy 77$ - "galaretkowaty" krem na bazie naturalnych ekstraktów np: dynia, migdał, pomarańcza, borówki, brokuł czy ikra łososia (!).
7 - Boscians Cycle Repair Wrinkle Spot - pełnowymiarowy produkt 24$ - krem dedykowany do punktowego użycia na zmarszczki szczególnie te w okolicach oczu. producent deklaruje, że formuła kremu ma być zdecydowanie mocniejsza od standardowych produktów tego typu.
I jak? Myślicie, że coś z tego się nada?